Chodząc po mieście, spotkałem płaczącego chłopca. Był strasznie załamany. Gdy spytałem się czemu płacze, odpowiedział:
- W czasie walki mój pokemon został tak poważnie ranny, że chwilę potem zmarł. Chciałbym zacząć od nowa, ale z takim pokemonem, jakiego nie ma w starterach.
-Pomogę ci. Jakiego chcesz pokemona?
-Miałem Dewgonga. Chcę mieć takiego samego.
-Dobrze. Więc chodźmy nad rzekę.
Po wielu godzinach poszukiwań i odrzucaniach wielu pokemonów znaleźliśmy Dewgonga.
-Złapię ci go. Przygotuj swój PokeBall. Charmander, Magnetatine, wybieram was. Ten chłopiec chce mieć Dewgonga za startera. Złapmy go! Użyjcie 3x Drapanie i Elektryczny cios.
Pokemon został złapany! Ucieszony chłopiec szedł w podskokach przytulając PokeBall, w którym był Dewgong.
Nagle z przeciwnej strony usłyszałem kłótnie pokemonów. Wyjrzałem zza krzaków. Okazało się, że Buizel i Squirtl kłucili się jak wykonać pewien atak. Po ostrej wymianie słów, Squirtl odszedł. Wyszedłem zza krzaków i powiedziałem:
-Charmander użyj 3x Miotacza ognia, ale po Kopnięciu prądem, które wykonasz ty, Magnetatine. Następnie, gdy Charmander będzie atakował Miotaczem, ty zaatakuj go 2x Elektrycznym ciosem.
Pokemon został pokonany.
Rzuciłem UltraBall'a.
Miga, miga...